Bohaterką jest ekscentryczna, kochająca kolorowe stroje kobieta tuż przed siedemdziesiątką. Jola zdobywa się na ważny krok – ucieka z Włoch, od małżeńskiego koszmaru, do rodzinnego Szczecina. Tam wreszcie żyje tak, jak zawsze marzyła: tańczy, śpiewa, pisze wiersze i piosenki. Pewnej nocy na parkiecie w Cafe Uśmiech poznaje Wojtka, który zakochuje się w niej bez pamięci…
Słuchając dyskusji pani Joli z jej przyjaciółkami ogarnia mnie żal, że kobiety do tego wszystkiego pielęgnują tę szowinistyczną mentalność- facet może babę posiąść, a baba musi nosić sukienki i gotować, żeby mu się spodobać, "bo inaczej będzie źle". Ksiądz coś bełkocze o obowiązku małżeństwa i bezsensu zmian, a...
Szkoły powinny obowiązkowo obejrzeć "Lekcję Miłości" w ramach przygotowania do życia w rodzinie. Jola - cudowna, zjawiskowa, piękna i jednocześnie zwykła kobieta. Najzwyklejsza. Każdy człowiek pragnie miłości. Nawet jej głupkowaty mąż. Żal mi tego człowieka. Tak jak Joli wpojono, że jej rolą jest się poświęcać na dobre...
więcejA jest piękna, bo widziałam ją na festiwalu Millennium Docs. Ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że nie ma żadnych granic czasowych, żeby zaśpiewać z czułością do samej siebie, “jestem sobą, nikim więcej” i kochać siebie, zaakceptować siebie, a przede wszystkich wyzwolić się z okowów powinności i...
Lekcja miłości- pierwsza klasa, bohaterka jest cudowną, zachwycającą kobietą, aż ciężko uwierzyć, że wytrwała tyle lat w kieracie nieudanego małżeństwa...Ale te poglądy i zasady życiowe to jakbym słyszała od swojej mamy, jak to dobrze, że pani Jola umiała się wyzwolić z ciasnego gorsetu krępujących zasad i rozwinąć...
więcej