Jedna z głównych bohaterek to feministka - lesbijka. Ciężki serial, głównie dla ludzi "nowoczesnych". Stanowczo wolę Czarodziejki z 1998 roku.
Co sie dzieje na tym swiecie, skonczcie moze z robieniem polityki w kazdym serialu kazdego gatunku, kolejny reboot na marce znanego i lubianego serialu (ktorego jedynym z walorow byly aktorki) powstaje zeby tylko dac fuche wszystkim etnicznym mniejszoscia wg. suwaka bo gosciowy nawet nie sa atrakcyjne i obowiazkowo...
Dokładnie tak można określić to coś co podpięło się pod znaną i kochaną markę z końcówki lat 90-tych. Co więc dostał widz ? Ordynarną, propagandową papkę serwowaną przez twórców za pomocą łopaty. Nie chodzi tu przy tym tylko o to, że pojawiają się propagandowe wstawki. Nie, nie to całe epizody polegają na propagandzie...
więcej