taka wredzizna:) no ale taką gra rolę. Wygląda jak typowa Angielka
W drugim sezonie się zmienia. Moim zdaniem ma mnóstwo uroku, a Mary potrafiła każdego doprowadzić do szału. Edith jest ok.
Mary na ekranie jest wspaniała, ale w życiu byłaby trudna do zniesienia :) Edith to po prostu subtelniejsza postać, bardziej zniuansowana i też dobrze zagrana.
Tak. Złośliwa, nijaka, totalnie bezpłciowa, każdą kwestię wypowiada dokładnie tak samo. Ciężko ją znieść na ekranie. Dobrze, że Matthew umarł, bo jakby w końcu dostrzegł jaką wredotę wybrał za żonę, to by się załamał.
Po wszystkich sezonach mogę stwierdzić, że to Mary jest najbardziej nieznośną, egoistyczną i zadufaną w sobie osobą.
Ja mimo wszystko nie dostrzegam u niej tej rzekomej wredoty. Jako ta "środkowa" siostra była zawsze pokrzywdzona. A mimo to Edith jest symatyczną i ciepłą osobą. Przecież to Mary zawsze była tą wredną (jeżeli już ktoś ma być nazwany wrednym).
mnie za to koszmarnie irytuje mary. nienawidze jej i krzycze na nią w czasie oglądania, no błagam jak można być taką suką. a edith jest cudowna, taka urocza, ciepła i biedna. dobrze, ze troche utarła mary nosa:P
Myślę, że obie nie są sobie dłużne.
I to jest super w tym serialu - owa bezstronność.
Edith jest bez wątpienia najmniej atrakcyjną spośród sióstr, ale wcale nie czyni jej to najbardziej szlachetną i dobrą. Mary krzywdzi ją podkreślając jej brak zalet, ale to Edith posuwa się do największego okrucieństwa nazywając ją dziwką i wyjawiając tajemnicę śmierci pana Pamuka.
Mary nigdy by jej tego nie zrobiła, a to dlatego, że jest lojalna. Że jest damą do szpiku kości. Być może zimną jak lód, nie umiejącą okazywać uczucia, ale lojalną wobec rodziny, rozumiejącą czym jest prestiż nazwiska. Mary zachowuje się podle niszcząc bodaj jedyną szansę na małżeństwo Edith ze starszym panem, ale robi to w afekcie, zwyczajnie z zemsty za uczynek Edith. Zniża się do jej poziomu. Co jej nie usprawiedliwia, ale pozwala ją zrozumieć.
To Sybil okazuje się tu najbardziej niewinną i szlachetną dziewczyną. Jest postępowa, chce się uczyć, no i faktycznie, choć pozostali zdają się tego nie dostrzegać, jest najładniejsza. Ładniejsza nawet od ładnej Mary.
Fajne są te siostry. Takie autentyczne w swych wadach i zaletach. Nie trzeba ich lubić jednakowo, ale nie sposób każdej z osobna nie współczuć i kibicować.
Mary odpłaciła się Edith pięknym za nadobne - spławiając sir Anthony'ego. Jednak zdecydowanie (po niecałych 2 seriach, 3 jeszcze nie oglądałam) wolę Mary - jakoś bardziej mi przypada do gustu ta postać. Edith - czasem mi jej szkoda, bo nie to, że jej nie lubię, a jako średnia siostra zawsze miała pod górkę. Ale fakt, nie sądzę, by Mary posunęła się do czegoś takiego jak wysłanie do tureckiej ambasady donosu, gdyby to Edith była na jej miejscu. Przecież to godziło nie tylko w "złą siostrzyczkę", ale w całą rodzinę.
Fakt, Sybil jest z całej trójki najłagodniejsza, najszlachetniejsza i najładniejsza. Dobrze jednak, że nie każda siostra to anioł, za to każda z osobna i wszystkie razem dają znakomity miks charakterów.
"Edith jest bez wątpienia najmniej atrakcyjną spośród sióstr" - trzeba uważać z takimi ocenami, bo dla mnie to ona jest chyba najbardziej atrakcyjna spośród sióstr, ale może dziwak ze mnie. Oceniam tylko powierzchowność, bo samą postać znam kiepsko, widziałem ledwo ze dwa odcinki pierwszego sezonu i dwa trzeciego. Sybil wygląda na taką co się roztyje po trzydziestce.
muszę się zgodzić w 100% z Twoją opinią. Uwielbiam Mary za jej uszczypliwości i tak jak mówisz- trzymała się przede wszystkim rodziny. Edyta zachowuje się tak jakby chciała wyżyć się na cały świat za to, że jej się nie układa, bywa zgorzkniała i nie panuje nad emocjami. A Sybil... istny Anioł :) Szlachetna, ciepła osoba, pełna szacunku dla innych. Tęsknię za nią tak jak za Matthew...
Pomijając jej rolę w Downton Abbey, to wygląda przede wszystkim jak rodzona siostra tego aktora (Michael Cera): http://www.filmweb.pl/person/Michael+Cera-86186# hehe ;)
Edith, obok Anny, pani Patmore i panny O'Brien, to moja ulubiona postać. Spokojna, rozsądna, wyważona, subtelna, mądra. Potrafi być ciepła, kiedy trzeba. Potrafi pokazać pazury, kiedy ktoś zalezie jej za skórę. Aktorka grająca Edith wcale nie jest brzydka, przypomina mi dwie Kasie: Nosowską i Kwiatkowską. Tylko w serialu ucharakteryzowali ją na taką szarą myszkę. Coś dla fanów delikatnej Laury:
https://www.facebook.com/laura.ladyedith